'Requiem' można postawić w opozycji do 'Egzorcyzów Emily Rose' - opowiada tę samą historię z zupełnie innej perspektywy. Zamiast komercji i skupieniu się na straszeniu widza, mamy wniknięcie w psychikę bohaterów i nieśpiesznie opowiadaną historię, która wstrząsnęła opinią publiczną w latach 70-tych. Fakt, że film kręcony był w Niemczech tylko dodaje klimatu. Byłby to całkiem dobry film, ale jest kilka niedociągnięć, które wiele burzą.
- postać matki jest przejaskrawiona: można być fanatyczką i dewotką, ale matka wyraźnie wzbrania się przed rozmową z córką i wywala jej ciuchy do śmieci. Sorka, lekkie przegiecie.
-sceptyczne nastawienie księdza zupełnie nie pasuje - księża, owszem sugerowali wizytę w lekarza ale dość szybko zaczęli przyjmować opętanie za fakt. postawa księdza troszkę burzy.
mogło być lepiej. Między 6 a 7...