Historia była już raz opowiedziana w filmie ?Egzorcyzmy Emily Rose?, niestety nie mogę porównać obu produkcji, gdyż widziałem tylko niemieckie Rekwiem. Ciekawa (nie jestem pewien, czy oryginalnie przedstawiona) historia bardzo religijnej dziewczyny, która opuszcza swoją radykalnie katolicką rodzinę i jedzie na studia do innego miasta. Bardzo dużym plusem jest tutaj ukazanie wiary jako czegoś intymnego, skromnego, bez zbędnego patosu i cukierkowości. Modlitwy bohaterki wydają się naturalne, oddanie Bogu i jednoczesne poświecenie ? niezwykle kameralne. Film jest rodzajem biografii, oparty na rzeczywistych wydarzeniach, które miały miejsce w latach siedemdziesiątych. Bohaterka z czasem zaczyna odczuwać niechęć do różańca, modlitwy, czytania Pisma Świętego. Czy jest chora na epilepsje, czy nie może poradzić sobie z nowym życiem, pogodzić wiary z codziennością? Dobrze widać to rozdarcie i jednoczesne zagłębianie się w chorobę, która, zdaniem miejscowego księdza, jest opętaniem przez Szatana. Jak jest na prawdę... tego się nie dowiadujemy... Badania lekarskie niczego nie pokazują... Z kolei ksiądz (początkowo) jest sceptycznie nastawiony, co do działania złych mocy? Ciekawy film, surowy, trochę ciężki. Spokojne (ale niepokojące) sceny przeplatane wstrząsającymi ( na przykład ataki histerii dziewczyny, na modlitwę jej ojca)? Cicha, wesoła studentka i chora, zrozpaczona dziewczyna ? aktorstwo znakomite. Dobre zakończenie całej historii przedstawione, nie w formie scen, ale napisu na czarnym ekranie, mówiącym o dalszym losie głównej bohaterki... Film jako biografia wiarygodny ? młodsza siostra prawdziwej opętanej (lub nie) dziewczyny przyznała racje przedstawianym wydarzeniom. Problem niestety pojawił się przy spotkaniu z reżyserem, który oświadczył, iż w nic takiego jak egzorcyzmy nie wierzy? Niestety w filmie, cała akcja poprowadzona była w ten sposób, że trudno się z tym stwierdzeniem zgodzić. Na pewno mamy tu jednak bardzo dobry obraz osobistego, kameralnego kontrastu między tradycją katolicką, bardzo głęboką wiarą a rzeczywistością i problemem umiejętnego godzenia życia społecznego i chrześcijańskiego. A czy główna bohaterka cierpiała na epilepsje, była opętana przez szatana, nie godziła się z wiarą, czy z rzeczywistością, a może uciekła od niej w chorobę psychiczną, czy swoje niepowodzenia usprawiedliwiała opętaniem, czy może rzeczywiście była wybraną przez Boga męczennicą, która cierpiała w imię wyższych wartości (w rodzinnej miejscowości rodzina postawiła jej kapliczkę) to już kwestia indywidualnego odbioru. I kwestia wiary samego widza.