PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476475}
6,6 11 275
ocen
6,6 10 1 11275
Egzorcyzmy Anneliese Michel
powrót do forum filmu Egzorcyzmy Anneliese Michel

bezdusznym społeczeństwie gdzie psychologia jest w stanie agonalnym. Dlaczego jej śmierć nie była tragedią? Gdyż ta śmierć była sensem jej życia. Odmawia się jej prawa zarówno do wiary w to za co umarła, a także prawa do wiary w Boga. Nazywa się to bzdurą. Sąd nawet nie brał pod rozwagę woli Annelise. Z góry uważa dziewczynę za ofiarę....Ona nie była ofiarą. Twierdząc tak, odmawia sie jej prawa do tego co czuła w imię stechłych paradygmatów nauki. Mityczne uzdrowienie funkcjonuje jedynie w zakurzonym podręczniku medycyny akademickiej, która wobec tego typu aktów duszy jest bezsilna.
Ta rozprawa to farsa. Gdyż sąd nie traktował Annelise poważnie, nikt jej nie wierzył.
A o to chodziło.
Szuka się winnych na siłę, a winnych nie ma.
A dusza jak zwykle bezdomna, kolejny raz zanegowana, odrzucona i strywializowana.
A sama Annelise zdyskredytowana przez medycynę akademicką i określona mianem schizofreniczki. Bo tak jest bezpiecznie, bo ta stęchlizna naukowa to główne pożywienie społecznych moli.

kejtnova

W tego typu przypadkach nie potrzeba leczenia. Tutaj potrzeba wiary w to, że ktoś cierpi naprawdę, A nie zwalać to na karby choroby mózgowej - czyli mitu, który można łatwiej przełknąć. Bo żyje się wygodnie z negacją stanów, których nie można pojąć ani nie można ich wyleczyć.

kejtnova

Były w historii ludzkości czasy, gdy nie można było pojąć błyskawic na burzowym niebie albo tego, że motor życia w ludzkim ciele znajduje się w klatce piersiowej. Na szczęście nie zatrzymano się wtedy na akceptacji tej niewiedzy i wznoszeniu modłów.

Dopuszczenie do orzekania w procesach na podstawie wiary w cokolwiek, zamiast mierzalnych faktów, to z kolei byłby pierwszy krok do upadku sądownictwa.

pracus

Ojejku, a ja myślałam, że te już upadło...He he.

Ona miała prawo do tego co czuła.
Dusza pozostanie niezmierzalna gdyż nie jest ograniczoną puszka mózgową, a racjonazizm się jej nie ima, bo jest na to zbyt upośledzony.
Chcesz przyłożyć szkiełko i oko do czegoś co nie potzrebuje twojej wiary ani miary.
Dusza nie potrzebuje byś w nią wierzył, bo i tak wszystko co robisz jej podlega.
Dusza to nośnik, czasem manifestuje się tylko przez wąski otwór w tępym ego.
U Annelise ego wygasło i była już widoczna tylko dusza.
Żaden sąd, żaden lekarz ani żadna instancja nie ma prawa decydować o błędzie lub pozornej patologii duszy gdyż hehe, to jest nie tylko głupie, to jest zabawne.
Ego, racjonalizm decyduje o czymś czym rząddzą prawa nie ludzkie, wręcz dehumanizacyjne względem ego. Parawa, którymi brzydzi się pragmatyczne ego.
To co ona przeżywała było tak potężne, że ego zwyczajnie wygasło. Bo jest marne z natury.
Zresztą o czym tu dużo mówić.
Psychologia ma w nazwie dusze, a zajmuje się mózgiem.
Próbuje uzdrawiać ludzi, a kto uleczy jej chore idee?
Jak mówię dusza nie potzrebuje leczenia tylko zrozumienia. Duszy się nie leczy, Duszy się służy. Psychologia tego nie rozumie, a prawo sobie drwi. I jeszcze jedno - duchowni mylą duszę z duchem. Próbują przywrócić swiatło ducha na ciemną glebę duszy.Kiedy duch jest uśpiony. Człowiek to istota podlegająca prawu polaryzacji. CzŁOWIEK TO NIE JEST WIEZIEŃ POGODY DUCHA.
Depresja nie jest chorobą jest stanem duszy. A zarówno teologia jak i medycyna traktują ją jak grzech I NAKAZUJĄ LECZYĆ. To jest STAN naturalny duszy.
To nie jest słabość. Depresja nie jest słabością - tak ocenia ją tylko ego, bo jest głupie z natury.Ego jest ubogie i biedne.
Dusza to mrok. Próby leczenia min stanu Annelise to tylko marne próby uciszania duszy.
Nie nie ma mroku, nie ma demonów. Istnieje tylko światło ducha i uśmiech ego...To bzdura. Jest mrok -niekomercyjna strona istnienia człowieka. I są demony - one są w duszy każdego cżłowieka. i tam pozostaną. Annelise miała bezposredni dostęp do tego swiata co nie było jej wyborem.Ani jej wolą. A to już sprawa Boga.

Prawdziwa wiara polega na tym żeby zrozumieć, że są stany bez swiatła ducha i bez udziału ego.
Są to stany których nie można normalizować, bo nie ma do tego środków.Tym zarządza już instancja wyższa, a nie wola człowieka...
Tutaj potzreba tylko obecności i wiary w to, że ktoś cierpi.
Leczenie to tylko próba uspokojenia własnego racjonalizmu, który pada na kolana przed ogromem duszy człwoieka.
Całe zło jakie się dzieje, już pisałam to wcześniej - wynika z prób normalizacji duszy. Która normalizacji nie podlega. Cała harmonia polega na współpracy ego, ducha i duszy. Dusza sama w sobie jest chaosem jest ciemnością. Dusza to nie jasny żywy duch.
Całe zło wynika z tego, że cżłowiek na usługach duszy jest traktowany przez wyznawców ego jak trędowaty śmieć. Ten trąd nosi różne nazwy. Annelise to jedna z trędowatych, a to co funkcjonuje pod nazwą schizofrenii paranoidalnej
to zapomomniana droga duszy.

I co mnie jeszcze osobiscie poruszyło w książce o niej. To jej pytanie - Glaubst du mir?
Czasem potzreba tylko wierzyć.
Ona sama mówiła, że to co czuje to STAN duszy. Czyli coś czego człowiek nie wytwarza sam z siebie tylko temu podlega.Psychologia za wszelką cenę chce udowodnić, że stany człowieka wynikają z jego woli. NIE PRAWDA. A jeżeli to nie wola kieruje człowiekiem, to z pewnością choroba psychiczna..NIE PRAWDA. Dusza kieruje, nie racjonalizm.

Moim zdaniem oceniać kogoś z poziomu ego i wydawać wyroki na duszy to barbarzyństwo.
To już było 2000 lat temu. Historia Jezusa to historia duszy przehandlowanej na mamonę.
Dzisiaj funkcję tłumu przejęła psychologia i prawo. Psychologia nie służy duszy tylko koncernom, a prawo legalizuje bezprawie.
Szatana nie ma w piekle on kryje się w dogmatach RZEKOMEJ prawdy. kryje się w dogmatach na temat nie istnienia duszy.
I nikt go tam nie szuka, bo pod latarnią najciemniej.



kejtnova

Prawo na przykład uznaje, że Annelise była ofiarą choroby psychicznej i zdaje się że przemocy ze strony egzorcystów. Co za bzdura.
Bo prawo z góry zakłada, że medycyna potrafiłaby ją uzdrowić. To jest dogmat.
Zresztą prawo...
Annelise nikt nie wierzył w "te demony", bo to przecież niemożliwe. Już pal licho, że dla świata duszy demony są prawdziwe i widzialne. ALE NA POZIOMIE DUSZY. Psychologia zwala wszystko na rzekomą dopaminę, bo nie potrafi się pogodzić z tą stroną - NIEMATERIALNĄ - człowieczej duszy. I wtedy te prawo nie uznaje demonów. To choroba psychiczna.

Ale jak Zbych spod monopolowego zabije ekspedientkę, bo słyszał głos Erwina w głowie, który kazał mu zabić. Wtedy dopaminowy Erwin zyskuje moc sprawczą i realny wpływ na rzeczywistość..No hola, przecież Erwin nie istnieje. ALE KAZAŁ ZABIĆ.
Ciekawe tylko, że dopaminowy Erwin pojawia się zawsze tylko wtedy gdy człowiek chce zrobić coś złego.
Bo Erwin to nawet nie twór duszy ani demon, to tylko kłamstwo psychologii, która zwala zło na dopaminę. I człowiek staje się niepoczytalny. Bo też nikt nie potrafi w nim czytać. A morderca pozostaje bezkarny.Tyle dobrego mamy od prawa i psychologii.
Może przyczepcie się do nich.
Bo akurat duchowieństwo - jeżeli chodzi o sprawę Annelise, winne nie jest.

kejtnova

Ciekawe przemyślenia, ale dosyć chaotyczne i stawiające jakąś wszechpotężną DUSZĘ ludzką na najważniejszym miejscu (jako osoba wierząca w Boga nie zgadzam się z tym).

A co jeśli demony są prawdziwymi bytami, które wpłynęły na zachowania Annelise? Przecież i takie założenie można przyjąć. Zgadzam się z tym, że Annelise chciała umrzeć, ale już mam wątpliwości co do braku winy jej otoczenia.

Czy osoby wierzące powinny pozwalać na taką formę samobójstwa przez zagłodzenie i zaniedbanie? Czy rodzice i duchowni powinni biernie przypatrywać się jej samozagładzie? Czy opętanie Annelise naprawdę służyło umacnianiu wiary, czy wręcz przeciwnie? Czy to naprawdę było opętanie, czy własne fantazje Annelise, motywowane np. pychą i chęcią wyróżnienia się za wszelką cenę? Nie potrafię odpowiedzieć na te pytania.

użytkownik usunięty
kejtnova

Zgadzam się z Panią.

kejtnova

tak, totalnie miała prawa do "tego, co czuła". Na przykład do wycieńczenia i wygłodzenia. Do ataków. Do objawów psychosomatycznych. Albo do nienawiści do rodziny, która była skrajnie patologiczna i zafundowała jej takie właśnie życie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones