Cóż za wątpienie ;p To jest sprawa wiary - albo wierzysz albo nie.
Człowiek posiada dwie pary strun głosowych - jedną używa, drugą nie. Wierzący wierzy, że szatan może użyć tej drugiej pary strun, tak żeby osoba opętana wydobywała takie dźwięki, które przeczą właśnie tym 'prawom nauki i fizyki', mówiła językami których nigdy nie słyszała itp.

PS: Nie możesz się uważać za wierzącego, skoro łamiesz trzecie przykazanie ;)

Hehe zgadzam się z tobą w 100%.Osoba która jest wierząca a niepraktykująca to nie można jej uznać za wierzącą skoro nie praktykuje swoich świętości.A co do opętania tej dziewczyny no to szatan robi wszystko aby ludzie w niego nie wierzyli,i patrząc na to co się dzieje no to można z pewnością stwierdzić że nieźle się mu to udaje.

Ta druga para strun glosowych istnieje, ale również nie jest w stanie wydobyć takich dzwięków.
Ja nie odrzucam na 100% możliwośći, że ona była opętana, ale średnio mi się chcę w takie rzeczy wierzyć. Naogladaliście się Egzorcystów, Emliy Rose czy innego Nie do Wiary i w to wierzycie - ja sam po części też, może że tak powiem na zapas, bo ktoś mi kiedyś powiedział że w takie rzeczy lepiej wierzyć

"W takie rzeczy lepiej wierzyć" - Trochę to głupie. To prawie tak jakbyś powiedział - 'Lepiej nawrócić się przed śmiercią niż się nie nawrócić, co mi szkodzi' xD

No właśnie o to chodzi, że nie jest w stanie wydobyć, ale wydobywa bo działają w tym siły nadprzyrodzone (czyt. szatan). Albo w to wierzysz, albo nie. Nie mieszaj nauki do religii bo to ślepa droga, donikąd nie prowadzi - wiem coś o tym.

Wierzę dlatego, że się filmów naoglądałem? Bzdura koleś. W żadnym wypadku nie traktuję filmów jako umocnienie wiary. Traktuję takie filmy jak zwykły horror (Może nie do końca zwykły, bo "Egzorcysta" to moim zdaniem najlepszy horror jaki powstał).

Gdy ktoś jest opętany to potrafi wyrywać się i rzucać kilkoma dorosłymi mężczyznami naraz - to też przeczy wszelkim prawom nauki i fizyki, nie uważasz? (Dodam jeszcze, że osoba opętana jest totalnie wychudzona i poraniona).

Egzorcysta najlepszy horror? Nie rozśmieszaj mnie. Dobry to on był na te lata w których powstał, bo jak go po raz pierwszy obejrzałem jakieś pół roku temu to bardziej było do śmiechu niż do strachu.
A co do nauki to ja wierze w to ci widzę i to co da się wyjaśnić, a rzucanie dorosłym facetem przez jak to powiedziałeś wychudzoną dziewczynę jest fizycznie niemożliwe i przeczy wszelkim prawom jakie są znane człowiekowi.

Pewnie, że najlepszy :P Widziałeś może jakiś świetny współczesny horror? Bo poza w miarę fajnymi (Silent Hill, The Ring, The Grudge, Droga bez powrotu 1, remake Teksańskiej Masakry i Egzorcyzmy Emily Rose), doświadczam niemal samych gniotów (A na nich śmiechu więcej niż na komediach - szczególnie jak się ogląda ze znajomymi).

Droga bez Powrotu i Teks. Mas. to nie horrory a krwawe gówno(zapomniałem tego słowa).
Z dobrych współczesnych to:
"1408"
"[Rec]"
"Kłamstwo"
"Amityville"
"Ciemność"
"Sierociniec"
"Sierota"
"Widmo"
"Klątwa Ju-on" - JAPOŃSKA

To tyle, więcej nie pamiętam, ale to najlepsze horrory ostatnich lat.

Wiem, że te dwa to krwawe gówna :P
"[Rec]" widziałem - było trochę śmiechu , szczególnie babcia zombie xD "Sierociniec" też widziałem. Reszty nie widziałem, dzięki za polecenie.

Wiesz jak się chce, wszystko można sfałszować - uważaj jak kupujesz chleb, bo może się okazać, że ktoś tam wycisnął skarpetki.

Jak możesz byc wierzący i nie wierzyć w opętanie, to część wiary właśnie, nie pamiętasz jak Jezus wypędzał demony z ludzi? Poza tym nie ma wiary bez praktyki...i tyle w tym temacie

Nie powiedziałam, że nie wierzę w opętanie - stwierdziłam tylko, że nie ma się co dopatrywać fałszu wszędzie, bo można zwariować.

Wierzący niepraktykujący są tylko w grobie - nie praktykują pod względem ziemskim. Jeżeli jesteś wierzący to wierzysz w to co zwarte w Piśmie Świętym a tam zawarte jest,iż Kościół tworzą ludzie, nie stosujesz się do tego, a więc nie jesteś wierzący. Smutne w moich oczach jest to, że ktoś nie wierzy i dla wygody znajduje określenie pół na pół. Nie ma pół na pół, albo wierzysz albo nie.

Co zaś tyczy się Niemców, proponuję parę razy przejechać się do Obozu Zagłady w Oświęcimiu... Wiesz, że jak Niemcy stoją w celach gdzie katowano ludzie, to się śmieją i jedzą cukierki? Co więcej uważają, że jakby nie było ich naród nie ma za co przepraszać bo przecież to nie tylko ich wina... I mówią też, że Polska i Żydzi sami do tego doprowadzili.... Hmm...pewnie też w to wierzysz, przecież trzeba temu wierzyć skoro mówią to Niemcy. Powodzenia w życiu...

P.S. "Śmieszni jesteście wy co wierzycie w ten film, a nawet żalośni." Po pierwsze nie wiem co to znaczy być zaLosnym i chyba wolę nie wiedzieć, a po drugie jak ktoś zaczyna swoją "kompetentną" wypowiedź takim zdaniem to już pokazuje swój zapewne ogromnie wysoki poziom. Wszak zawsze obraza osób, których się nie zna jest objawem wyższej kultury osobistej.

Ty chyba nie rozumiesz co to znaczy wierzący-niepraktykujący. Wierzę w to, że coś jest po śmierci i że jest Bóg, ale nie mam zamiaru utożsamiać się z konkretną wiarą(w tym wypadku katolicyzm), która potępia uprawianie seksu w kondomach, invitro i eutanazję.

A co do Niemców to źle trafiłeś, bo tych których ja poznałem są lepszymi ludźmi od 99% polaków i w żadnym wypadku nie wypierają się krzywd, które ich naród wyrządził; jest im wstyd za to co się działo podczas II wojny światowej i zdają sobie sprawę, że to nigdy nie zostanie zapomniane.

Z tymi niemcami to do końca nie wiem, ale jak byłem kilka lat temu w Niemczech to tamci ludzie byli tacy hmmm... nieporównywalnie milsi, życzliwsi i bardziej otwarci w przeciwieństwie do Polaków ;p

"Sam jestem osobą wierzącą-niepraktykującą."

A ja jestem osobą żyjącą - nieoddychającą.

"A ja jestem osobą żyjącą - nieoddychającą" dobre :P Taka trochę religina zrobiła się ta dyskusja. Dodam tylko, że wiara wymaga wyrzeczeń, a wierzących niepraktykujących na to nie stać, bo są zbyt przywiązani do życiowych uciech.
Co do filmu - przerażający, a Xsaav wątpi w jego prawdziwość, bo musiałby wreszcie naprawdę uwierzyć i zrezygnować ze swoich uciech.