Sytuacje nieprawdopodobne, dalekie od historycznych realiów. Reakcje psychologicznie pozbawione sensu. Wątek się rwie na każdym zakręcie. No i mamy kolejny przykład duchowej pustki, jaką zionie dziś kino niemieckie - a być może i cała kultura, która kiedyś miała coś do zaoferowania.
PS. Ta trójka w ocenie to wyłącznie za grę aktorów, która w sumie nie jest najgorsza.
A co zatem z duchową pustką polskiej kultury? Nie zauważył Pan, że to kooprodukcja niemiecko- polska?
A co z duchową pustką polskiej kultury? Nie zauważył Pan, że to kooprodukcja niemiecko- polska? Myślę, że zbyt surowo ocenił Pan ten film, do czego oczywiście ma Pan pełne prawo.
No właśnie. Kopro-dukcja i to za liczone w milionach pieniądze polskiego podatnika. PISF wydaje znaczne fundusze by potomkowie oprawców lub co najmniej beneficjenci zbrodni mogli z większym jeszcze rozmachem snuć bajdy na temat historii II WŚ na własną modłę.
Pieprzysz jak potłuczony. I mocno popłynąłeś w ocenie filmu. Reakcje psychologiczne jak najbardziej sensowne, to, że ty ich nie rozumiesz nie znaczy, że ktoś inny tak by się nie zachował. Wątek się nie rwie, spokojnie można go w każdym momencie pojąć, o ile ktoś ma czym… Pustkę to ja widzę w twojej głowie i to ogromną. Jedyne co to nie można go przyjąć jako filmu zgodnego z faktami historycznymi. Chociaż byli i dobrzy Niemcy i źli Polacy. To z jednym tu się nie zgodzę, mianowicie z obrazem Rosjan. Tam nie było mowy żadnych pozytywach. Nigdy by nie darowali życia dziewczynie z partyzantki, bo zaczęła śpiewać. Wykorzystaliby ją i zabili. To pewne. Żaden by nie wyskoczył z darowaniem jej życia, gdyż bałby się o posądzenie o zdradę. A i baliby się mieć dziewczynę z partyzantki w obozie. To tylko jeden przykład z wielu. Pięknie pokazana miłość, pięknie zagrana przez dwoje głównych bohaterów. Film nie najwyższych lotów, ale wart obejrzenia . A co do kinematografii naszych sąsiadów to ma się ona całkiem dobrze o czym może świadczyć chociażby film Ma zachodzie bez zmian, który zgarnął cztery Oskary. A tobie polecam może komentowanie sportu, bo tu to ci za dobrze nie idzie…
Wydaje mi się, że chciała szanowna Pani odpowiedzieć założycielowi wątku. Ale skoro już zostałem wywołany do tablicy to odniosę się do kwestii "Na zachodzie..." Czytałem Remarque'a w liceum, obejrzałem starą adaptację. Nowa wersja jest atrakcyjne wizualnie ale utraciła gdzieś ducha powieści. To taki bardzie "Szeregowiec Ryan" tyle, że spóźniony o ponad dwie dekady. Po wjeździe na pole bitwy czołgów pomyślałem, że to byłaby dobra adaptacja Panzer General i niemal czekałem aż się pojawią heksy ;-)